sobota, 13 stycznia 2018

Z nadzieją na lepsze jutro:) - historia o uczuleniu

Długo trzeba było czekać na pierwszy mój post w tym roku. Jednak natłok rzeczy do ogarnięcia trochę mi ograniczył czas na przyjemności. :) Ostatnio zdałam sobie sprawę, że zostało mi jeszcze trochę rzeczy do pokazania z ubiegłego roku, ale niestety nie zdążyłam. Będę je chciała jak najszybciej uzupełnić.

Jak U Was z postanowieniami noworocznymi ?? Macie jakieś nowe, a może powtórka z lat poprzednich ??

U mnie trochę się powtarza, ale w trochę odmienionej formie. Doszłam do wniosku, że te moje cele są zbyt wysokie, lepiej ustalić kilka mniejszych, które pozwolą osiągnąć ten/te wymarzony/-e. 

Mam trzy plany, do których mam pewne etapy, aby je spełnić i to są moje cele. Jednak nie podzielę się z Wami tutaj, bo z reguły wiem, że wtedy nic z tego nie wychodzi.

A jak zaczął się u Was ten rok?? Jakieś niespodzianki, czy może przeciwności losy na drodze już stanęły. U mnie niestety tak sobie. Co prawda jeszcze w starym roku, ale... zacznę może od początku:

 Od jakiegoś czasu zaczęłam się interesować również pazurkami - dokładniej mówiąc mam na myśli hybrydy. Mam kilka kolorów i je sukcesywnie uzupełniam na wzorniki, oraz uczę się nowych metod zdobienia. (Nowych dla mnie :P :) 






Niestety w pierwszy dzień świąt dopadło i mnie. swędzące i opuchnięte palce, pękająca skóra... to tylko początek mojego uczulenia na hybrydę. To są moje ostatnie... ;( ale na zdjęciu widać już początki uczulenia.




 Wcześniej zdążyłam już zauważyć, że na pewno winny jest cleaner, ale nie tylko na tym się skończyło. Dodam jeszcze, że acetonu nie używam. Planowałam zrobić sobie dłuższą przerwę teraz początkiem roku, to mam co chciałam tylko przymusową :P i nie wiem jak długo.:( 
Dla przestrogi dla innych osób. Jeśli kiedy ktokolwiek zauważysz jakiej niepokojące odczucia, typu, wysypka, swędzenie, pękającą skórę, opuchliznę, na dłoniach czy nawet innych częściach ciała zdejmuj hybrydy. Im szybciej, tym mniej skutków negatywnych się doświadczy, a oglądając zdjęcia innych osób co miały taki problem to skutki mogą być na prawdę okropne. Ja zrobiłam w najszybszym czasie jak mogłam, wzięłam od razu tabletkę na alergię (u mnie to był zyrtec) i wapno, także ulga przyszła szybko po godzinie praktycznie świąd i opuchlizna zeszła. 
Jednak po tym skóra wokół paznokci robiła się twarda i musiała zejść. Palce mocno nawilżałam na zmianę maścią retimax 1500 oraz kremem do rąk. Ręce myłam i czasem dłużej moczyłam w szarym mydle. Od niedawna smaruję oleję paznokcie olejkiem rycynowym - na wzmocnienie oraz olejkiem herbacianym - podobno dobrym na onycholizę, które również pojawiła mi się na 3 paznokciach. I cały czas nawilżam i unikam detergentów.
Na chwilę obecną czekam tylko na odrośnięcie płytki paznokci, aby się odbudowała w całości i odpoczęła. Jestem dobrej myśli, bo wydaje się, że paznokcie ładnie odrastają. Również poszukuję rozwiązania dla mojego zamiłowania do zadbanych paznokci :))

Pierwszy post nowego roku, trochę przykry zwłaszcza dla mnie, ale trzeba znaleźć coś dobrego. Chociażby to, że ta sytuacja przydarzyła się jeszcze w tamtym roku, czy to, że mój stan nie był taki zły, czy to, że w rodzinie poczułam duże wsparcie i pomoc jak nie potrafiłam wziąć rzeczy do ręki z bólu, czy dobre słowa od męża.... Napisałam ten post z myślą, że może komuś przyda się jakby znalazł się w podobnej sytuacji, a może ktoś ma to już za sobą ?? Ja czekam na Twoją historię. :))



Z nadzieją na lepsze jutro:) 
Dasanda :)

3 komentarze:

  1. Głowa do góry, to tylko paznokcie :) ja nie maluje, /tylko na jakies imprezy/. A na alergie trzeba uważać. Zdrówka życze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, trzeba uwazać...Trzymaj się! Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykra sprawa. Ja używam hybryd Chiodo -są wolne od rozcieńczaczy,rozpuszczalników i kwasów. Posiadają certyfikat GMP

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawienie po sobie obecności na moim blogu. Zapraszam na kolejne odwiedziny:)