Pewnego dnia wróciłam strasznie zła z zajęć... chciałam wtedy zrobić coś dla siebie. Postanowiłam zrobić bransoletkę z sutaszu. Mnie bardzo się podoba, zwłaszcza, że nie mam do tego wprawy i się uczę.
Wykonałam ją w moich ulubionych barwach - kocham wszystko co niebieskie :) Dołożyłam też czerwone koraliki, aby nie była taka smutna.Wiem muszę jeszcze trochę poćwiczyć. Ale dla mnie najważniejsze było to, iż odstresowałam się.
Wczoraj był 13 piątek - dzień przez niektórych znienawidzony. Osobiście zawsze ten dzień dla mnie był miły, może dlatego, że nie należę do osób przesądnych :) Wczoraj również wygrałam moje pierwsze Candy u Kathinny :) Ale się ucieszyłam jak się dowiedziałam. Nie mogłam w to uwierzyć. Bardzo dziękuję.
Piękna!Gratuluje wygranej
OdpowiedzUsuńpiękna :)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńzdolna bestyjka z Ciebie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI do tego dopiero trzeba mieć cierpliwośc:D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że kogoś moje prace zainspirowały ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wychodzą Ci zmagania ze sznurkiem... Kolory też super dobierasz ;) Nie przejmuj się początkowymi nierównościami, ponieważ z czasem wszystko przyjdzie ;)
Osobiście mogę Ci polecić -aby lepiej i łatwiej Ci się pracowało- zszywanie sutaszu idealnie przez środek , nie za mocne ściąganie i rzadsze wszywanie drobniejszych koralików, ponieważ gdy są za gęsto lubią się chować pod spód.. ;)
Życzę sukcesów, cierpliwości i dużo czasu na sutaszowe zmagania ;)
Pozdrawiam, Marta